Wojna u bram
Podziwiam odwagę Andrzeja Dudy, który poleciał do Kijowa, ale już jutro powinien zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem liderów opozycji. Wagę momentu historycznego powinni poczuć też Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro. Polska bez silnych relacji partnerskich z Unią i NATO utonie.
Wydarzenia na linii Moskwa–Kijów dzieją się tak szybko, iż możliwe, że poranny czytelnik „Rzeczpospolitej" obudzi się w innej rzeczywistości, niż ta, którą diagnozuję, pisząc ten komentarz. Niemniej już dziś, w środę 23 lutego, można mieć pewność, że nurt rzeki historii prowadzi nas nieuchronnie w kierunku masywnej wojny na terenie sąsiadującej z nami Ukrainy. Do wczoraj wydawało się, że zwyciężą dialog i namysł, dziś po odwołaniu rozmów Blinken–Ławrow i Biden–Putin, perspektywa rosyjskiej inwazji jest niemal pewna.
Od dawna wiemy, jaki jest jej strategiczny cel: to przejęcie kontroli politycznej nad Kijowem, czyli wprowadzenie Ukrainy do bezpośredniej strefy wpływów Rosji. Nie znamy natomiast strategii. Czy nastąpią ataki hybrydowe i hakerskie na sferę publiczną i infrastrukturę krytyczną? Czy dojdzie do powolnej destabilizacji państwa, by w końcu na fali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)