Heroiczna wyprawa Putina
Kaliningrad to miasto-symbol wielkoruskiego imperializmu; bo przecież nigdy nie miało nic wspólnego z Rosją; ziemia ukradziona.
Mam pewien osobisty tytuł do pisania o Kaliningradzie. Na tamtejszych cmentarzach leży sporo moich krewnych, między innymi matka mojego ojca, Anna. I sporo jej rodziny z Nadberezyńców. Miałem szczęście być kilkakrotnie na jej grobie.
Dziś, wskutek wojny i poglądów głoszonych na tych łamach – miejsce dla mnie niedostępne. To przez prezydenta Rosji, który właśnie wybiera się do ujścia Pregoły, nie mam szans na spełnienie najprostszego chrześcijańskiego obowiązku: zapalenia świeczki na grobie mojej babci. Proszę mi wybaczyć ten wątek osobisty, ale kiedy myślę o Kaliningradzie, zawsze czuję ten sam bolesny ścisk serca....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta