Szczyt inflacji i dno recesji jeszcze przed nami
Spowolnienie wzrostu gospodarczego w II kwartale było łagodniejsze, niż wskazywały wwstępne dane. Nieuchronnie się jednak pogłębi, do czego przyczyni się dalszy wzrost inflacji.
Aktywność ekonomiczna nad Wisłą zmalała w II kwartale o 2,1 proc., zamiast o 2,3 proc., jak wstępnie szacował GUS. Pomijając pandemię, to i tak najgorszy wynik w historii porównywalnych danych. Ale zarówno konsumpcja, jak i inwestycje – najważniejsze miary kondycji gospodarki – rosły zadziwiająco szybko. Ekonomiści nie zmieniają jednak zdania: spowolnienie jest faktem i będzie coraz silniejsze. Przyczyni się do tego m.in. coraz wyższa inflacja, która eroduje siłę nabywczą dochodów gospodarstw domowych.
Niespójne obrazy
Jak podał w środę GUS, produkt krajowy brutto Polski – najszerszy wskaźnik aktywności w gospodarce – wzrósł w II kwartale o 5,5 proc. rok do roku po zwyżce o 8,5 proc. w I kwartale. W połowie miesiąca statystycy wstępnie szacowali, że wzrost PKB zwolnił do 5,3 proc. Skorygowany odczyt jest jednak nadal poniżej szacunków większości ekonomistów sprzed miesiąca. A dane w ujęciu rok do roku zaburza tzw. efekt przeniesienia, związany z bardzo udanym przełomem lat 2021 i 2022.
PKB oczyszczony z wpływu czynników sezonowych w stosunku do poprzedniego kwartału zmalał o 2,1 proc. To również wynik nieco lepszy niż wstępnie szacował GUS, ale i tak najsłabszy w bieżącym stuleciu, oczywiście z pominięciem II kwartału 2020 r., gdy gospodarkę paraliżowały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta