Przeważają czarne wizje i minorowe nastroje
Złe prognozy inflacyjne, zapowiedzi dalszego podnoszenia cen, fatalne nastroje konsumentów i firm, widmo spadku popytu i konsumpcji – to obraz gospodarki przed końcem 2022 r.
Główny Urząd Statystyczny potwierdził niedawno swoje wcześniejsze szacunki, zgodnie z którymi inflacja we wrześniu wzrosła do 17,2 proc. w ujęciu rocznym, z 16,1 proc. w sierpniu. To więcej niż uśrednione oczekiwania analityków rynkowych (16,5 proc.) i najwyżej od lutego 1997 r.
– Czynnikiem oddziałującym w kierunku wzrostu inflacji była wyższa dynamika cen w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe, 19,3 proc. r./r. we wrześniu wobec 17,5 proc. w sierpniu – mówi Jakub Olipra, starszy ekonomista banku Credit Agricole Polska.
Bazowy napęd inflacji
Zwraca przy tym uwagę, że do wzrostu inflacji ogółem przyczyniła się również wyższa inflacja bazowa (bez cen paliw, energii i żywności), która zwiększyła się we wrześniu do 10,7 proc. r./r. wobec 9,9 proc. w sierpniu, osiągając najwyższy poziom od stycznia 1999 r. Zdaniem analityków banku Credit Agricole silne przyspieszenie wzrostu inflacji bazowej, a także jej szeroki zakres wskazują, że presja inflacyjna w polskiej gospodarce pozostaje silna. Oceniają, że kolejne miesiące przyniosą dalszy wzrost inflacji.
– Podtrzymujemy naszą prognozę, że inflacja ogółem osiągnie swoje maksimum lokalne na poziomie 18,4 proc. r./r. w grudniu, a następnie zacznie się stopniowo obniżać. W konsekwencji prognozujemy, że w 2022 r. inflacja zwiększy się do 14,5 proc. r./r., a w 2023 r. obniży się do 10,4...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta