Zaszliśmy już daleko, ale największe projekty dopiero przed nami
Nie szukamy inwestora. Mamy awersję do zrzucania odpowiedzialności na innych. Chcemy ją wziąć na siebie. To daje bardzo dużą motywację – mówi Adam Kiciński, prezes CD Projektu.
Niedawno ogłosiliście aktualizację strategii. Raczej nie spodziewano się wielu nowości, a jednak sporo ich było. Dlaczego zdecydowaliście się bardziej odsłonić?
Mamy duże ambicje i dużo do zrobienia, a łatwiej realizuje się plany, gdy są ogłoszone. Żeby rosnąć, musimy przyciągać największe talenty, a plany produktowe, które nakreśliliśmy w aktualizacji strategii, z pewnością wzmocnią zainteresowanie grupą. Jeśli chodzi o premiery, celowo nie podawaliśmy żadnych dat. Pokazaliśmy za to drogę, którą chcemy iść.
Branża gier ma charakter międzynarodowy. Macie też biznes w Ameryce Północnej. Nie rozważacie wejścia na tamtejszą giełdę?
Nie widzimy w tej chwili argumentów przemawiających za takim ruchem. Dual listing i wejście na kolejny rynek obniżyłoby płynność naszych akcji, a nie mamy potrzeb kapitałowych, które wymagałyby np. emisji.
Wejście na giełdę w USA może być dobrą opcją dla spółek, które szukają inwestora...
Zgadza się. Ale my tę sprawę od dawna stawiamy jasno: nie szukamy inwestora.
Dlaczego? Może podłączenie się do większej grupy pomogłoby szybciej rosnąć?
Nie potrzebujemy do tego inwestora. Mamy awersję do zrzucania odpowiedzialności na innych. Chcemy ją wziąć na siebie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta