Rosjanie bez czołgów, Ukraińcy bez amunicji
Ciężkie walki toczą się prawie na całej linii frontu przecinającej obwody ługański i doniecki. Do szturmu ruszyły masy rosyjskiej piechoty.
– Zaczęło się. Już dzisiaj atakują, ale będą zwiększali nacisk – uważa ukraiński analityk wojskowy Ołeh Żdanow.
Wtóruje mu amerykański Institute for the Study of War. Ale jego eksperci uważają, że natarcie zaczęło się tylko w północnej części frontu – od Kreminnej do rosyjskiej granicy. „W ataku biorą udział pułki dwóch rosyjskich dywizji, wspierane przez oddziały desantowe (używane jako zwykła piechota – red.). Sam fakt natarcia świadczy o tym, że na tym odcinku frontu rosyjska armia odzyskała inicjatywę utraconą w sierpniu ubiegłego roku. Ale to, że atak się zaczął, jeszcze nie znaczy, że będzie zwycięski” – sądzą amerykańscy eksperci.
Wszyscy zwracają uwagę na ogromną różnicę w sposobie prowadzenia natarcia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta