Czechy mają sposób na wzrost liczby urodzeń
Południowy sąsiad Polski wydaje mniej pieniędzy na politykę prorodzinną, a jednak ma lepsze rezultaty na polu dzietności. Ważne jest nie tylko wsparcie państwa, ale i poczucie bezpieczeństwa.
Wczoraj Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej, wymieniała w Sejmie kwoty, które od 2015 r. z pieniędzy publicznych zostały wydane na wsparcie rodzin. To między innymi 216 mld zł na świadczenie „Rodzina 500+”, 3,5 mld zł na Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, 5,5 mld zł na program „Maluch+”. Niestety, w tym samym czasie spada liczba urodzeń, od 2018 roku zmniejsza się też wskaźnik dzietności, czyli liczba dzieci, które rodzi średnio kobieta. W zeszłym roku urodziło się ich o ponad 108 tysięcy mniej niż w 2010 roku i o ponad 8 tys. mniej niż rok wcześniej.
W ciągu kilkunastu lat, w których w Polsce zmniejszała się liczba dzieci i chęć ich posiadania przez młodych ludzi, w Czechach wyraźnie wzrosła. A dzieje się tak, pomimo iż w Polsce w 2019 r. (dane Eurostatu) na politykę prorodzinną wydaliśmy 3,5 proc. PKB, a Czechy – 2,13 proc. PKB. Liczba urodzeń ma znaczenie nie tylko społeczne, ale także ekonomiczne. Demografowie zwracają uwagę na to, iż polskie społeczeństwo starzeje się i zmniejsza się liczba mieszkańców. Obecnie co piąty mieszkaniec Polski skończył 65 lat, a za kilkanaście lat będzie to dotyczyło już co czwartego, a nawet co trzeciego. Dodatkowo seniorów jest ponad o 1,6 mln więcej niż dzieci i młodzieży. Więcej osób starszych to poważniejsze wyższe wydatki na emerytury i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta