Tragedia chłopca
Dramat ośmioletniego Kamilka ujrzał światło dzienne 3 kwietnia. Jego stan był tak ciężki, że musiał zostać przetransportowany do szpitala śmigłowcem.
Jak ustalono w śledztwie, nad dzieckiem miał znęcać się 27-letni Dawid B., konkubent matki chłopca. Miał on m.in. katować ośmiolatka, polewając go wrzątkiem i każąc mu siadać na rozgrzanym piecu. To spowodowało oparzenia głowy, klatki piersiowej oraz kończyn.
Na ciele chłopca znajdowały się też ślady wcześniejszego maltretowania – podejrzany miał znęcać się, bijąc, kopiąc oraz przypalając papierosami. Ośmiolatek miał liczne złamania kończyn i rany oparzeniowe.
Dramatu dziecka nie przerwał nikt, w tym instytucje, które powinny opiekować się rodziną.
—rib