Prawne i ekonomiczne patologie w kwestii frankowej
Brak akceptacji sektora bankowego dla błędnej linii orzeczniczej wynika z poważnych wątpliwości prawnych, ekonomicznych i etycznych. Ilu reprezentantów wymiaru sprawiedliwości kształtujących orzecznictwo frankowe miało i ma konflikt interesu?
ZWojciechem Orlińskim łączy nas chyba tylko to, że przepracowaliśmy wiele lat w bankowości. Poza tym prawie wszystko nas dzieli – przede wszystkim wiedza teoretyczna, praktyczna oraz analityczna. Jako ekonomista o fundamentalnie przeciwnej ocenie sytuacji nie mogę przejść do porządku nad fałszywymi argumentami pseudoekonomicznymi z artykułu Orlińskiego „System bankowy może z tej przygody wyjść silniejszy”, opublikowanego 10 lipca 2024 r. na łamach „Rzeczpospolitej”.
Większość poglądów Autora jest zbieżnych z popularnymi argumentami frankowiczów walczących w sądach o unieważnienie umów. Zamiast pogłębić wątpliwości wyrażane przez sędziego Henryka Walczewskiego, które są rzadkim przypadkiem refleksji pochodzącej ze środowiska sędziowskiego o taśmie produkcyjnej wyroków, Orliński bezrefleksyjnie powtarza argumenty lobby frankowego. Chciałbym odnieść się do kilku najbardziej oburzających tez (polemika z wszystkimi miałaby rozmiar pracy naukowej).
Ofiarą państwo i inni klienci
Postawiona przez Orlińskiego teza, że sektor bankowy, tracąc 200 mld zł na rzecz kredytobiorców walutowych, „może z tej przygody wyjść silniejszy”, zakrawa na absurd i propagandę. Skutek kredytowy potencjalnych wypłat orzekanych przez sądy dla frankowiczów może spowodować obniżenie finansowania bankowego gospodarki narodowej o około 2 bln zł. Skala transferów do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta