Co i komu pokazał Stanowski
Jaka jest alternatywa dla mediów słabych, biednych, goniących za sensacją?
To nie były wielkie chwile dziennikarstwa. Nie popisało się też wielu innych, zdawałoby się, poważnych ludzi z prominentnymi politykami na czele, ale to nie od nich oczekujemy obiektywnego wyjaśniania złożonej rzeczywistości, odkrywania prawdy. Wielu dziennikarzy bezrefleksyjnie wyciągało wnioski z filmiku, na którym Krzysztof Stanowski miał tłumaczyć swoim pracownikom, że „Ziobry nie ruszamy”. Nie sprawdzając prawdziwości obrazu, nie zadając sobie podstawowych pytań o fakty, choć nawet anonimowi internauci szybko wyłapali, że nic w filmiku się nie zgadza, a na rzekomym kolegium Kanału Zero dyskutuje się o wydarzeniach, które działy się w zupełnie różnym czasie.
Rzecz w tym, że nie jest to wyłącznie kompromitacja zawodowa kilku uznanych dziennikarzy; problem jest dużo szerszy i poważniejszy.
Na tym pierwszym, podstawowym poziomie to oczywiście kłopot z politycznym zacietrzewieniem i niezdrowymi emocjami. I nie przypadkiem najbardziej trafiło to w dziennikarzy mocno zaangażowanych w serwisach społecznościowych; to już powinno być dla wszystkich truizmem, że algorytmy tych serwisów wyzwalają to, co w naturze ludzkiej najgorsze.
Truizmami więc się nie zajmujmy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta