Pułapka na frankowiczów: po ugodzie może być PIT
Dodatkowe świadczenia od banku są przychodem frankowicza i musi zapłacić podatek, bo nie obejmuje ich ulga z rozporządzenia ministra finansów. Skarbówka nie ma co do tego wątpliwości.
Kwota dodatkowa, dodatkowe świadczenie, kwota za odstąpienie od roszczeń – tak banki nazywają korzyści przyznawane frankowiczom w ugodach. A eksperci przestrzegają – skarbówka weźmie od tego 12 albo nawet 32 proc. PIT.
– Takie dodatkowe świadczenia nie są objęte ulgą z rozporządzenia ministra finansów. Przewiduje ono zaniechanie poboru podatku od przychodów powstałych w związku z umorzeniem (w całości lub w części) wierzytelności z tytułu kredytu mieszkaniowego, tj. kapitału, odsetek, opłat. A także świadczeń otrzymanych w związku z powstaniem przychodu z tytułu zastosowania ujemnego oprocentowania. Dodatkowe kwoty, różnie opisywane przez banki, np. jako wynagrodzenie za odstąpienie od dalszych roszczeń, także są przychodem frankowicza. Nie są jednak wymienione w rozporządzeniu – tłumaczy Maciej Małanicz-Przybylski, adwokat, partner w kancelarii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta