USA robią reset i jest problem
PiS coraz głośniej zwraca się do antyukraińskiego elektoratu. Ale tacy wyborcy ufają raczej Konfederację.
Podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ Stany Zjednoczone wraz z Rosją, Białorusią, Izraelem i Koreą Północną zagłosowały przeciw ukraińskiej rezolucji, która potępia rosyjską agresję. Wcześniej Pete Hegseth, sekretarz obrony USA, pytany w Fox News o to, czy zgodziłby się ze twierdzeniem, że Rosja – nieprowokowana – zaatakowała Ukrainę, odpowiedział, iż „sytuacja jest skomplikowana”. Z kolei Donald Trump opublikował na platformie społecznościowej X wpis, w którym informuje, że prowadzi rozmowy z Władimirem Putinem na temat współpracy gospodarczej. Ponadto prezydent Stanów Zjednoczonych postanowił wystawić Ukrainie rachunek za pomoc.
Jeszcze w połowie lutego dr Bartłomiej Gajos (Centrum Mieroszewskiego) w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ocenił, że wizyta Donalda Trumpa w Moskwie 9 maja to raczej polityczna fikcja. Na razie udziałowi prezydenta USA w Dniu Zwycięstwa zaprzeczają Biały Dom i Kreml. Ale jak inaczej, jeśli nie resetem, należy nazwać zbliżenie Stanów Zjednoczonych i Rosji? PiS ma wobec tego kłopot. Również z powodu antyukraińskiej narracji, na którą się zdecydował.
Osobliwe obchody...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
