Adwokat człowieka
Zawsze gdy potępiamy obrońcę za sam fakt podjęcia się tej roli, podważamy konstytucyjną zasadę, która zapewnia oskarżonym prawo do obrony.
Łapię się na tym, że mówiąc o adwokaturze, często cytuję Tadeusza de Virion. Gdy w programie publicystycznym zapytano go, czy obrońca powinien bronić zawsze, mecenas odpowiedział twierdząco, wyjaśniając, że powinnością adwokacką jest pomoc każdemu, kto o taką pomoc się zwróci. I ani okrucieństwo czynu, ani osoba oskarżonego nie powinna mieć wpływu na taką decyzję, a obrony można odmówić wyjątkowo. Wtedy prowadzący program spytał, jak gość by postąpił, gdyby to Hitler zwrócił się do niego o obronę w swojej sprawie. Oczywiście podjąłbym się sprawy – odpowiedział adwokat – aczkolwiek po cichu bym się modlił, aby pan Hitler zdecydował się na wybór któregoś z moich kolegów.
Myślę, że ta rozmowa genialnie odzwierciedla rozterki przeżywane niekiedy przez obrońców karnych. Naszym obowiązkiem jest bronić, ale z niektórymi sprawami jest nam nie po drodze, gdy nie chcemy być identyfikowani z osobą oskarżonego albo przeraża nas okrucieństwo zarzucanego mu czynu.
Byle nie mnie!
Mnie często dziennikarze – znając mój dystans do autorytarnych zapędów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)