Ciężko pracowali na brak zaufania
Wyborcy wcale nie czekali na progresywne hasła.
Trzeba zadać to pytanie. Dlaczego Rafał Trzaskowski, doświadczony i dobrze merytorycznie przygotowany polityk, który sprawował już ważne funkcje ministerialne, europejskie i samorządowe, miał poparcie głównej partii rządzącej koalicji, a w drugiej turze wyborów wszystkich koalicjantów, a także rządowych mediów, przegrał wybory prezydenckie z Karolem Nawrockim? Kandydatem, który bardzo niedawno wkroczył na wielką polityczną arenę, wykazując się pracowitością i odpornością na ciosy, ale dość topornym, merytorycznie znacznie gorzej przygotowanym, a ponadto mającym niemałe kłopoty z wytłumaczeniem – oględnie rzecz ujmując – budzących poważne wątpliwości fragmentów swego życiorysu. Jak do tego doszło?
Kurs na polaryzację
Mandat od wyborców, jaki uzyskał Karol Nawrocki, jest silny. Owszem, wygrał nieznacznie, ale przy rekordowej frekwencji w wyborach prezydenckich w Polsce. Karolowi Nawrockiemu pomogło poparcie „żelaznego” elektoratu PiS i zaangażowanie aparatu tej partii. Jest jednak oczywiste, że te czynniki nie wystarczyłyby do zwycięstwa prezesa IPN.
Stawiam tezę: końcowy rezultat wyborów prezydenckich w większym stopniu był konsekwencją odrzucenia przez większość wyborców kandydata KO niż wyrazem poparcia dla jego rywala. Wiadomo, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
