„Turyści, wracajcie do domu!”. Biura podróży kontra Airbnb
Jedziesz wypocząć na popularną wyspę lub zwiedzać słynne z zabytków miasto? Możesz być obiektem okazywania przez mieszkańców niechęci lub wręcz ataku fizycznego. A przynajmniej będziesz musiał sięgnąć głębiej do kieszeni. To koszty overtourismu.
W ostatnich latach karierę robi nowy termin w turystyce – overtourism, oznaczający nadmierny ruch turystyczny. Mieszkańcy wielu miast, jak Amsterdam, Wenecja, Barcelona czy Kraków, a także wysp, jak Majorka, Santoryn czy Fuerteventura, czują się przytłoczeni dużą liczbą gości. Stali się ofiarą swojego sukcesu.
Tłumy turystów na ulicach, na deptakach, w kawiarniach, na plażach, w klubach powodują, że mieszkańcy tych miejsc czują się nieswojo, czują się zepchnięci na drugi plan, a do tego wykorzystani. Bo tłumy turystów to nie tylko więcej pieniędzy w kieszeniach przedsiębiorców z branży turystycznej, to też przecież kłopoty – nie tylko ze znalezieniem spokojniejszego miejsca do odpoczynku, do życia w stylu, do którego stali mieszkańcy są przyzwyczajeni. To też hałas, większe ilości śmieci do wywiezienia, wyższe ceny w sklepach, tłok w autobusach i w metrze.
Czarę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)