Kto sprzeda nam okręty podwodne?
Korea Płd. chce inwestować w polski przemysł, Włosi nęcą szybką dostawą „okrętu pomostowego”, a Francuzi stawiają na międzypaństwową współpracę strategiczną. Ale polscy politycy się nie spieszą z wyborem.
– Bardzo precyzyjnie analizujemy wszystkie za i przeciw, bo to jest bardzo kompleksowy projekt. Zbliżamy się do finału oczywiście. Ale nie ma tutaj powodu do tego, żeby publicznie spekulować, kto jest dzisiaj z tych oferentów dla nas bardziej atrakcyjny – odpowiedział premier Donald Tusk na pytanie „Rzeczpospolitej” o program zakupu okrętów podwodnych Orka.
To było podczas konferencji prasowej w połowie czerwca. Problem w tym, że z tej odpowiedzi... niewiele wynika. Za to jasne jest, że w tym roku nie uda się podpisać umowy na zakup tych trzech okrętów. Optymistycznie można zakładać, że do końca grudnia w wyniku rozmów międzyrządowych uda się wyłonić partnera, z którym te finalne negocjacje rozpoczniemy. Jednak patrząc na opieszałość resortu obrony w tej kwestii, to też nie jest przesądzone.
Rozmowy międzyrządowe
Tymczasem oferenci nie ustają w przekonywaniu. Przypomnijmy, że w grze jest ich sześciu: Fincantieri (Włochy), Hanwha Ocean (Korea Południowa) Naval Group (Francja), Navantia (Hiszpania), Saab (Szwecja) i ThyssenKrupp Marine Systems (Niemcy). Kontrakt wart jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
