Szelest płyty, szelest pieniędzy
INWESTYCJE ALTERNATYWNE | Winyle rządziły przez ponad stulecie. Teraz przeżywają renesans i zyskują na wartości
Moda na płyty winylowe dźwiękowcom może się kojarzyć z koszmarem i regresem, ale nikt nie jest w stanie zatrzymać ogromnej fali sentymentu, jakim niektórzy melomani darzą czarne krążki. Zwłaszcza że w grę wchodzą też niemałe pieniądze.
„Piratujcie mnie!” – zaapelował prowokacyjnie Jean-Michel Jarre na antenie Radia Luksemburg latem 1983 roku. Rzeczywiście, okazja była wyjątkowa: jedyny raz w historii można było usłyszeć dzieło „Musique pour Supermarche” (Muzyka dla supermarketów) z oryginalnego nośnika. Była nim wytłoczona tylko w jednym egzemplarzu płyta winylowa z utworami napisanymi specjalnie na paryskie targi branży handlowej, która – zgodnie z tytułem – miała zostać potraktowana jako podręcznikowy przykład „muzyki w tle”, zachęcającej do niespiesznego spaceru między sklepowymi półkami.
Jarre zlecenie zrealizował, ale w przewrotny sposób. – To protest przeciw głupawej industrializacji muzyki – dowodził później. Stworzył siedem kilkuminutowych utworów, którym nie nadawał osobnych tytułów, lecz jedynie je ponumerował. Mimo protestów menedżera, który być może węszył w całym przedsięwzięciu okazję do dalszej monetyzacji, zarządził wytłoczenie jednej fizycznej kopii i zniszczenie taśm matek. Po czerwcowych targach i wspomnianej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)