Czasem słońce, czasem deszcz, zawsze uśmiech
16. Festiwal Biegowy | W tym roku w Piwnicznej-Zdroju trochę popadało, ale to nie przeszkodziło tłumom biegaczy w dobrej zabawie i osiąganiu świetnych wyników. Na scenie tańczyli i śpiewali Lachy i Górale, a potem wzięli udział w swoich igrzyskach.
W Piwnicznej-Zdroju w pierwszy wrześniowy weekend rządziło bieganie. O zawodach mówiło się wszędzie: w pociągu, na rynku i w okolicach miasteczka biegowego. „Panie Stasiu, pan też dzisiaj biega?”, można było usłyszeć przed jednym z lokali gastronomicznych. Podobne pytania zadawali sobie piwniczanie w sklepach. Na studni, na rynku stały ustawione buteleczki wody Piwniczanki, od jednego z partnerów festiwalu, tak na wszelki wypadek, żeby każdy pamiętał o dobrym nawodnieniu.
Z rynku do miasteczka biegowego schodzi się dość stromą skarpą obok kościoła. To wzniesienie daje tylko malutką namiastkę tego, co czeka na biegaczy na trasach. Potem trzeba przejść obok stacji kolejowej, na której wysiada wielu uczestników festiwalu, a następnie idzie się już prosto deptakiem wzdłuż ścieżki rowerowej do miasteczka biegowego.
Już z daleka widać wielką bramę, namioty firmy Koral, która rozdaje też lody, i oczywiście namioty festiwalowe. W pierwszym jest biuro zawodów i strefa Expo. Tutaj kręcą się cały czas setki ludzi. Jedni przychodzą, żeby odebrać pakiet startowy, inni żeby się zapisać. Są tacy, którzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)