Bieg jak pudełko czekoladek

rozmowa | Cieszę się, bo frekwencja była o ponad 20 proc. lepsza niż rok temu. Najtrudniejszy czas mamy za sobą i rozpoczynamy marsz ku górze – mówi „Rzeczpospolitej” Zygmunt Berdychowski, przewodniczący Rady Programowej Forum Ekonomicznego, twórca Festiwalu Biegowego.

Można podziwiać pana wydolność. Tydzień spędzony w Karpaczu na Forum Ekonomicznym, potem jazda przez całą Polskę do Piwnicznej-Zdroju, gdzie trzeba czuwać nad Festiwalem Biegowym, a na koniec jeszcze start.

Kiedy człowiek jest rozpędzony, to nie ogląda się na koszty, ale pędzi i zupełnie nie myśli o wysiłku. Jeśli coś kosztuje dużo, to po prostu oznacza, że musisz więcej czasu poświęcić danej rzeczy, ale jedziesz ciągle do przodu. Jeśli trenujesz przez kilka miesięcy do startu, to niezależnie od tego, czy jesteś wyspany, masz odpowiednią dietę, odpocząłeś, i tak wystartujesz. W takiej sytuacji podobne wskazówki kompletnie nie mają znaczenia. W przeddzień startu jedziesz przez całą Polskę, ale nie czujesz, że to jest ciężar, po prostu cieszysz się, że biegasz, zmierzysz się z trasą, spotkasz innych ludzi. Jest też radość z odbywającego się Festiwalu Lachów i Górali. Występy takich zespołów, jak Głos Beskidu, Lachowska Wiara czy Lachy z Nowego Sącza, były wspaniałe.

Powiedział pan, że organizowanie tego festiwalu jesteście winni swoim przodkom.

Dbali o spuściznę, uczyli nas miłości do regionu, do rodziny, do pracy, do tego, co najważniejsze w życiu. Na Sądecczyźnie ludzie bardzo ciężko pracują. Są szczęśliwi, że mieszkają w tym miejscu, i są przekonani, że mają nadzwyczajny depozyt historii tworzonej przez poprzedników. Wystarczy powiedzieć, że...