Na delegacji też się jest prokuratorem
Prokurator delegowany nie staje się urzędnikiem. Nadal dysponuje wotum wynikającym z aktu powołania – mówi „Rzeczpospolitej” Jarosław Onyszczuk, prokurator, dyrektor Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej.
Prokurator Ewa Wrzosek w końcu sierpnia 2025 r. objęła stanowisko radcy generalnego w biurze ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. We wrześniu otrzymała od niego zgodę na wykonywanie obowiązków prokuratorskich. Raz w tygodniu ma pracować jako prokurator. W środowisku, co chętnie podchwyciły niektóre media, zawrzało. Mówi się, że to sytuacja bezprecedensowa. Czy tak jest rzeczywiście? Czy to jakaś szczególna sprawa?
Sytuacja związana z wykonywaniem przez prokuratora delegowanego do Ministerstwa Sprawiedliwości, Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury czy też Prokuratury Krajowej czynności prokuratorskich jest o tyle precedensowa, że dotychczas, mimo obowiązujących przepisów i wymagań ustawowych, nie wypełnia się zasadniczo tego obowiązku. Warto wspomnieć, że przepis art. 4 ustawy – Prawo o prokuraturze wskazuje, iż każdy prokurator, bez wyjątku, wykonuje czynności związane z prowadzeniem lub nadzorowaniem postępowań przygotowawczych oraz sprawowaniem funkcji oskarżyciela publicznego, chyba że zostanie zwolniony z tych obowiązków.
Tego rodzaju rozwiązanie było odpowiedzią na zgłaszane w środowisku prokuratorskim zarzuty stawiane części prokuratorów, którzy często zajmowali się wykonywaniem innych zadań. Chociaż najczęściej ostrze krytyki było kierowane na prokuratorów z nadzoru. Z tego też powodu – i pamiętam to dokładnie – w 2014 r....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)