Komu grozi styczniowa ofensywa inspekcji pracy
Pod lupą inspektorów sprawdzających, czy kontrakt B2B nie jest umową o pracę, będą od początku przyszłego roku setki tysięcy osób, w tym programiści, menedżerowie, lekarze, a nawet kucharze.
– Nawet 50-60 proc. umów B2B zawartych przez osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą to w rzeczywistości umowy o pracę – ocenia Sławomir Paruch, partner w kancelarii PCS Legal. Zaznacza jednocześnie, że jest sporo stanowisk i branż, w których często to sami kandydaci do pracy naciskają na zatrudnienie na bardziej opłacalnym kontrakcie B2B i nie są zainteresowani umową o pracę. Te branże mogą się wkrótce znaleźć na celowniku Państwowej Inspekcji Pracy. Zgodnie z nowelizacją ustawy o PIP, od stycznia 2026 r. ma ona zyskać uprawnienia do przekształcania (na mocy decyzji administracyjnych) umów cywilnoprawnych, w tym kontraktów B2B, w umowy o pracę.
Wybór specjalisty
Według danych ZUS, około 1,5 mln osób pracuje w Polsce na podstawie umów prawa cywilnego, a około 1,8 mln prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Jaka część umów może być zagrożona? Nie ma wiarygodnych szacunków, ale wiadomo, że w części branż może być trudno o duży sukces kontroli. Szczególnie tam, gdzie pokaźny jest udział pracy zdalnej, a pracodawca często nie wyznacza czasu pracy. Tak jest na przykład w branży IT, gdzie nawet połowa specjalistów pracuje na kontraktach B2B – jak ocenia Przemysław Mikus, prezes Organizacji Pracodawców Usług IT (SoDA) i dyrektor operacyjny spółki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
