Piosenki jak własna skóra
Anna Szałapak: W moim śpiewaniu jest jakiś optymizm, jakaś nadzieja
Piosenki jak własna skóra
Anna Szałapak w "Piwnicy pod Baranami"
FOT. STANISŁAW CIOK
- Śpiew od dziecka był mi naturalnie bliski i potrzebny, koił mnie. Odkąd pamiętam, inspirowały mnie wiersze i ballady Okudżawy. Uczyłam się ich, sprawiały mi radość, w przeciwieństwie na przykład do piosenek Wysockiego, w których było zbyt wiele agresji. Myślę, że występuję nie tylko dla publiczności, ale i dlatego, że mnie samej to jest potrzebne.
- Zawsze ogromnie podobały mi się podróże i wędrowanie, i dlatego świadomie wybrałam etnografię. Pewnie każdy marzy o zobaczeniu całego świata i chciałby poznać wszystko, ja także mam taką potrzebę w sercu i duszy. Tak się składało, że z powodów zawodowych często jeździłam po świecie, ale nigdy nie byłam dłużej za granicą niż trzy tygodnie. Potem po prostu wpadałam w jakąś histerię i musiałam natychmiast wracać do siebie. Dlatego nigdy nie myślałam o emigracji, bo w gruncie rzeczy najlepiej czuję się w Polsce. Mamy tu fantastyczny klimat, cztery pory roku, a czasami nawet sześć. Polskie pejzaże, małe miasteczka i wsie to jest coś nadzwyczajnego. Na studiach mieliśmy praktyki muzealne i terenowe. Byłam na przykład w takiej miejscowości Dubienka na granicy polsko-rosyjskiej i w miejscowości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta