Zanurzamy się i wynurzamy wszyscy
Komandor porucznik Stanisław Kania, dowódca jedynego w polskiej Marynarce Wojennej dywizjonu okrętów podwodnych w 3. Flotylli Okrętów
- Nasze okręty
- Na ratunek nurkowie i samoloty Zanurzamy się i wynurzamy wszyscy
FOT. ŁUKASZ GŁOWALA
RZ: Czy jakieś szczególne rozkazy wydał Pan swoim podwładnym z trzech naszych okrętów podwodnych po analizie katastrofy rosyjskiej łodzi "Kursk"?
STANISłAW KANIA: Nie było takiej potrzeby. Postępujemy według ściśle określonych procedur i w zależności od sytuacji wykonujemy wyłącznie rutynowe czynności. Nie mamy powodów do wykonywania jakichś dodatkowych ruchów.
Jak to możliwe, że w ciągu kilkunastu sekund zatonął okręt czterokrotnie większy od naszego najnowocześniejszego "Orła", który ma przecież wyporność trzy tysiące ton?
Każdy okręt tej klasy co "Kursk" ma wytrzymałe grodzie chroniące poszczególne przedziały. Jakaś koszmarna, niewyobrażalna siła z zewnątrz musiała dokonać rozległych zniszczeń. Inaczej katastrofa nie nastąpiłaby tak błyskawicznie.
Po wojnie na polskiej łodzi podwodnej także doszło do katastrofy.
Pod koniec lat sześćdziesiątych na "Sępie"
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta