Najwięcej Czech widać na polskiej ulicy
Najwięcej Czech widać na polskiej ulicy
Kiedy chodzi pan po polskich sklepach, czy jest pan usatysfakcjonowany ilością czeskich towarów na półkach?
Szczerze mówiąc, nie. Widać różnego rodzaju artykuły spożywcze dla dzieci, keczupy czeskiej firmy Hamme. Oczywiście piwo i to nie tylko Pilzner, który jest warzony w Tychach, ale również inne gatunki. Czeskie piwo sprzedawane jest w Polsce nawet w dwulitrowych plastykowych butelkach, co budzi we mnie niesmak, bo przecież to szlachetny napój. Często można zobaczyć jeszcze wodę mineralną Magnezja. Najwięcej Czech widać jednak nie w sklepach, ale na ulicy. Chodzi mi o skody, oczywiście.
Co pan mówi swoim przedsiębiorcom? Czy warto być na polskim rynku?
Tłumaczę im, że polski rynek jest wprawdzie bardzo trudny, że jest duża konkurencja, ale zdecydowanie warto się tutaj znaleźć....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta