Kochankowie po bożemu
Kochankowie po bożemu
(c) BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
IZABELA REDLIńSKA
Choć do wesela Anki i Tomka zostało jeszcze kilka miesięcy, salę zarezerwowali już we wrześniu. Sukienka uszyta, mają samochód, rodzice kupili im mieszkanie. Trzeba tylko dokończyć kurs przedmałżeński. - Jeszcze kilka spotkań i koniec męczarni - opowiadają. Bez tego ślubu w kościele nie będzie.
Trudno nie znaleźć wejścia do przykościelnej salki, w której zaraz odbędzie się pierwsze ze spotkań kursu dla narzeczonych. - Dobrze trafiliście, to tutaj - z daleka nawołuje grupka stojących przed drzwiami mężczyzn. Wciskają do rąk najróżniejsze ulotki: "Fotografia ślubna", "Cyfrowe wideofilmowanie i montaż", "Dekoracje kościołów", a nawet nieaktualny numer magazynu "Nasz Ślub".
Kurs prowadzi małżeństwo. Większość z około pięćdziesięciu par stłoczonych w salce słucha go z uwagą, zwłaszcza kiedy mowa o zaliczeniu. W posiadanych przez narzeczonych tzw. indeksach musi się pojawić potwierdzenie uczestnictwa w dziesięciu spotkaniach tematycznych i trzech indywidualnych w przyparafialnej poradni rodzinnej. - Trzeba się będzie wykazać znajomością naturalnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta