Roztropność i polityka
Notatki znad Renu
Roztropność i polityka
Czuję się związany z Unią Wolności sentymentalnie, a od czasu fuzji z Kongresem Liberalno-Demokratycznym także, przepraszam za brzydkie słowo, ideowo. Zwłaszcza jeśli chodzi o gospodarkę. Dlatego z żalem obserwowałem bezradność, z jaką Unia Wolności poruszała się w ostatnim czasie, a raczej trwała w bezruchu na politycznej scenie. Trudno było wiele rzeczy zrozumieć, zwłaszcza z oddalenia, ale nawet nad Renem jedno rzucało się w oczy: Unia nie chciała zdobyć władzy, wolała czekać aż władza zostanie jej oddana.
Unia czekała na nową rewolucję, i to moralną, która przyzna jej absolutną słuszność i absolutną większość w Sejmie.
W ubiegłą niedzielę Unia Wolności wybrała sobie nowe władze i nowego przewodniczącego. Mam nadzieję, że będzie to także początek nowej polityki partii, skierowanej na udział we władzy.
Odchodzący przewodniczący, Tadeusz Mazowiecki, mówił na kongresie UW, że nie wolno przeciwstawiać zasad -- skuteczności, że Unia powinna pozostać partią zasad. W tym pryncypialnym stosunku do polityki, opartym na przekonaniu, że polityka jest etycznie usprawiedliwiona wyłącznie jako realizacja zasad, tkwiło źródło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)