Dwa lata prezydentury
Ma wolę zmieniania stolicy, konsekwentnie stara się realizować swoje zobowiązania wyborcze, ale bardzo niechętnie podejmuje decyzje w sprawach, które tymi zobowiązaniami nie były - jak w wypadku budowy drugiej linii metra.
Jak sam przyznał, "nieco zapomniał o tym, że trzeba pilnować inwestycji", a te same budować się nie chciały.
Nie do końca udało mu się rozgromić dotychczasowe korupcyjne układy i wyeliminować z życia publicznego tych, którzy je tworzyli. Przyszło mu nawet łapać na łapówkarstwie własnego urzędnika. Warszawskiej administracji daleko jeszcze do ideału, a jego urzędnikom często brakuje tempa w działaniu. Ale za dobrą pracę grosza swoim pracownikom nie skąpi. Sowicie wynagradza burmistrzów i dyrektorów, rekordowymi sumami obdziela szkoły, teatry i szpitale, rozdaje nagrody policjantom i strażnikom miejskim. Sam kilkakrotnie postanowił być strażnikiem moralności warszawiaków - sprzeciwił się Paradzie Równości, zakazywał bicia erotycznego rekordu świata, zaczął walczyć z agencjami towarzyskimi.
Przy tym wszystkim jest przykładem polityka, który rządząc stolicą od dwóch lat, nie stracił w sondażach popularności. Popiera go co najmniej 40 proc. mieszkańców. Wciąż tylko nie wiadomo, czy dotrwa na zajmowanym stanowisku do końca kadencji - chciałby być ministrem w nowym rządzie, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta