Dla nieletniego więzienie oznacza drogę bez powrotu
Janusz T. stanął przed sądem oskarżony o udział w napadzie, w wyniku którego ofiara poniosła śmierć. Wyrok dla siedemnastolatka brzmiał: dwa lata pozbawienia wolności. Obecnie przebywa w zakładzie karnym.
Nasz wymiar sprawiedliwości ma w gruncie rzeczy dylemat - kim właściwie jest Janusz T.? Jedno jest pewne. Umieszczenie go w więzieniu z dorosłymi przestępcami oznacza, że dla społeczeństwa został właściwie skreślony.
Gama nieskutecznych środkówNieletni wchodzący w konflikt z prawem odpowiadają przed sądami rodzinnymi bądź powszechnymi sądami karnymi. Sądy rodzinne dysponują w stosunku do nieletniego gamą środków o charakterze wychowawczym. Mogą udzielić upomnienia, ustanowić wzmożony nadzór rodziców, poddać sprawcę opiece kuratora, wreszcie orzec umieszczenie w zakładzie poprawczym.
Wszystkie te środki są na dobrą sprawę nieskuteczne. Regułą przestępczości nieletnich jest to, że młodzi sprawcy pochodzą z rodzin patologicznych, żyjących na marginesie, z dala od akceptowanych przez nas norm.
W takich przypadkach na rodziców liczyć nie sposób. Na niewiele zda się też zazwyczaj nadzór kuratora....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta