Stuletnie niemowlę
48. Festiwal Filmowy w Cannes
Stuletnie niemowlę
Od kilku lat wydawało się, że jubileusz stulecia kina przekształci się w wielką stypę. Ekrany całego świata zalały perfekcyjnie zrobione filmy amerykańskie, wśród których rzadko jednak trafia się dzieło na miarę "Listy Schindlera" Stevena Spielberga czy "Forresta Gumpa" Roberta Zemeckisa. Odeszli wielcy kina europejskiego: Fellini, Visconti, Pasolini, Tarkowski, milczeli Saura i Almodovar, a jedyną osobą, która w ubiegłym roku starała się zająć ich miejsce, był Krzysztof Kieślowski. Wydawało się, że wielkie dzieła sztuki filmowej rodzą się już tylko w Azji: większość Palm, Niedźwiedzi i Lwów zgarniały obrazy chińskie i tajwańskie. Filmowcy bliżsi naszej strefie kulturowej jakby się pogubili, nie nadążyli za swoim czasem zapisywanym dzień po dniu przez telewizyjnych reporterów, zatracili się w ideowej pustce, przestali prowadzić z widzami rozmowę na tematy ważne. Zdawało się, że kino, które urodziło się jako sztuka jarmarczna, po 100 latach zakreśliło koło i wróciło na jarmark. Jarmark kultury masowej, atrakcyjny i pełen błyskotek, ale przecież jarmark.
Ostatni festiwal filmowy w Cannes miłośnikom sztuki filmowej dodał otuchy. Okazało się, że kino nie umiera.
W tym roku Cannes bawiło się jak nigdy. Były przyjęcia na jachtach, bankiety w wielkich hotelach,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta