Sprzęt zanieczyszczony owadami
Sprzęt zanieczyszczony owadami
Na początku sierpnia "Dziennik" ujawnił, że do szpitala w Radomiu trafiły zanieczyszczone strzykawki jednorazowe. W opakowaniach były fragmenty owadów oraz ciemnego pyłu. Dyrektor lecznicy poinformował o zanieczyszczeniach prokuraturę, ale nie Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, dlatego przez pół roku nikt nie podjął żadnych decyzji i wadliwa partia strzykawek była dostępna na rynku. Dopiero po reakcji URPL producent – firma Becton Dickinson – wycofał partie, w których mogą być wady. Tylko z tej jednej serii sprzedała ponad 153 tysiące sztuk strzykawek, które trafiły do 150 szpitali i innych odbiorców, m.in. do placówek w Warszawie, Szczecinie i Łodzi. Minister zdrowia prof. Zbigniew Religa zapewniał, że nikt nie ucierpiał z powodu brudnego sprzętu i nie stanowił on takiego zagrożenia, jak zamiana leku w fiolkach corhydronu. Rok temu zamiast corhydronu, w ampułkach odkryto lek zwiotczający mięśnie. ?