Dynastie z woli ludu
Jeśli Hillary Clinton wygra przyszłoroczne wybory prezydenckie i utrzyma władzę w następnych, to w momencie zakończenia jej drugiej kadencji w styczniu 2017 roku minie 28 lat rządów dwóch rodzin. Ponieważ niektórzy doliczają do tego czas, jaki George Bush senior spędził na stanowisku wiceprezydenta, można będzie mówić o ponad trzech dekadach, w których największą demokracją świata rządziły tylko dwie rodziny: Bushów i Clintonów.
Bananowe Stany Zjednoczone?Niektórzy amerykańscy komentatorzy lamentują, że jeśli tak się stanie, będzie to symbolem upadku amerykańskich ideałów. - Nasz kraj zamienia się w bananową republikę - ostrzegają. Owszem, są kraje, gdzie polityczne dynastie wydają się czymś normalnym: Indie, Filipiny, Kongo, a szczególnie Korea Północna. Ale Ameryka?
David Boaz, współtwórca waszyngtońskiego Instytutu Cato, opublikował niedawno na łamach brytyjskiej prasy zgryźliwą krytykę tego zjawiska, zauważając, że 18 ze 100 obecnych senatorów USA wywodzi się z politycznych dynastii. Gdy jednak pytam go, czy sądzi, że amerykańska demokracja jest zagrożona, zdecydowanie zaprzecza.
- Do pewnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta