Szkoła w domu kusi rodziców
Warszawiacy zamiast szkolnych ław coraz częściej wybierają dla swoich pociech naukę w domu. – To uczy dzieci większej samodzielności – podkreślają zwolennicy homeschoolingu. – To opóźnia rozwój emocjonalny – oceniają jego przeciwnicy
Siedmioletni Mateusz Dzieciątko nie poszedł do pierwszej klasy. Już rok temu jego nauką zajęli się rodzice. – Mój syn był wcześniakiem, miał problemy ze zdrowiem – wyjaśnia tata chłopca Mariusz Dzieciątko, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej. – Nadal jest mniej dojrzały emocjonalnie od rówieśników. Zależy nam, aby dać mu czas, by ich dogonił.
Nauka w ich domu nie przypomina zajęć prowadzonych w szkole. – Nie są to typowe lekcje. Raczej omawianie jakiegoś tematu przy okazji. Jeśli syn rysuje jesień, staramy się nauczyć go czegoś więcej o tej porze roku. Albo liczymy zebrane w parku liście – opowiada pan Mariusz. I dodaje, że dziecko nie powinno się zorientować, że właśnie trwa lekcja. – Nauka ma być czymś naturalnym – uważa.
Podobnie wygląda to w domu państwa Muszkietów, którzy uczą siedmioletnią córkę Magdę. – Korzystamy z podręczników i zajmujemy się takimi samymi zagadnieniami jak w szkole, ale np. dodawania córka uczy się w czasie pieczenia ciasta – opowiada Dawid Muszkiet.
Na naukę poza szkołą zezwala od 1991 roku ustawa o oświacie. Wcześniej dotyczyło to jedynie dzieci, którym stan zdrowia nie pozwalał na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta