To dobre, co dobre
Spotkanie VinoVip Cortina 2007 zapowiadano jako 30 godzin gorącej dyskusji. Nie doszło jednak do niej. Za to było snobistycznie. Tak bywa, gdy spotkają się gwiazdy włoskiego winiarstwa w jednym miejscu. Nie przepadają za sobą
Wojciech Gogoliński
Dwudniowe spotkanie ulokowano w jednym z najdroższych hoteli Włoch, słynnym Miramonti Majestic Grand Hotel w dolomickim, olimpijskim kurorcie Cortina d’Ampezzo. W budynku pamiętającym takich gości, jak Clark Gable, Greta Garbo, Marilyn Monroe i w ogóle większość gwiazd kina i świata polityki. I gdzie espresso w hotelowym barze kosztuje sześć euro. Tutaj, jeśli mnie pamięć nie myli, gościł też w którymś z odcinków Bond, James Bond.
Rodzime czy lokalne
W przedostatni dzień sierpnia już od rana pod hotel od strony pola golfowego zaczęły bezszmerowo podjeżdżać ogromne bentleye, bwm, jaguary i mercedesy, z których majestatycznie wyłaniali się ludzie z pierwszych stron nie tylko winiarskiej prasy. Już w drzwiach wpadłem na dwóch markizów – Frescobaldiego i Antinoriego, których nigdy nie widziałem na żywo. W barze potrąciłem samego Riccardo Cotarellę, pozbawiając tym samym filiżanki kawy, tej za sześć euro. Na szczęście jeden z najsłynniejszych włoskich enologów i konsultant w 60 winiarniach w różnych krajach obrócił moją niezdarność w żart. W sumie przybyło 54 absolutnych tuzów apenińskiego winiarstwa, co z rodzinami oraz 15 dziennikarzami dawało ponad 200...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta