Żywioł baroku z Flandrii
Rubens, van Dyck, Jordaens W Muzeum Narodowym w Warszawie najważniejsze wydarzenie roku: wystawa „Złoty wiek malarstwa flamandzkiego”
Obecna ekspozycja jest pięknie zaaranżowana – na tle ciemnej szarości ścian obrazy dosłownie „świecą”. Toż to okres największego blasku baroku! A Flamandowie nadali malarstwu tamtej epoki wyjątkową zmysłowość i witalność. Wydobyli ze scen maksimum ekspresji, wręcz rozedrganie. A także mistrzowsko pokazali zróżnicowanie materii świata.
Hierarchia na rynku
W XVII stuleciu bardzo rozszerzyła się gama tematyczna – co wiązało się z dynamicznie rozrastającym się rynkiem sztuki. Flandria eksportowała malarstwo (oraz inne sztuki plastyczne i rzemiosło) na całą Europę, a nawet do kolonizowanej właśnie Ameryki Południowej. W najwyższej cenie były przedstawienia historyczne. Wysoko stały sceny religijne, zwłaszcza ze Starego Testamentu i z życia Jezusa. W dobie baroku nastąpiła istna inwazja świętych przedstawień, większa niż w średniowieczu. Poza tym ogromnie popularne stawały się portrety, zamawiane nie tylko przez ludzi ze społecznego świecznika, także przez średniozamożnych mieszczan. Modne też były pejzaże, sceny rodzajowe, martwe natury. Te ostatnie wieszano nie tylko w salonach, również w kuchniach – wówczas wybierano sceny na rynku, przy straganach oraz wiktuały przechowywane w spiżarni. W muzeum mamy przegląd barokowej tematycznej palety. Na znakomitych przykładach.
Malarz jak król
Warto zwrócić uwagę na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta