Smutne refleksje po aferze z kierownikami USC
Wszystko wskazuje na to, że niektóre nasze instytucje państwowe działają na granicy szaleństwa – uważa sekretarz miasta Zduńska Wola
Od jakiegoś czasu głośno o rozstrzygnięciach nadzorczych unieważniających uchwały rad gminnych w sprawie powołania kierowników urzędów stanu cywilnego (usc) bez przeprowadzenia konkursu. Może to oznaczać, że małżeństwo zawarte przed wskazanym kierownikiem wcale małżeństwem nie jest. Dla tzw. zwykłego człowieka wszystko to musi wydawać się czymś skrajnie absurdalnym, podważającym autorytet instytucji państwowych (czytaj: także samorządowych).
Cóż to za państwo i instytucje państwowe, z sądami włącznie, które w konsekwencji swoich orzeczeń nakładają na obywateli obowiązek sprawdzania, czy urzędnik, u którego załatwiają określone czynności prawne czy administracyjne, legitymuje się dostatecznym umocowaniem?
Irracjonalne stanowisko
Sąd Najwyższy w wyroku z 13 października 1995 r. (OSNP 1996/9/132) słusznie nie miał wątpliwości, że stosunek pracy z osobami zatrudnionymi na stanowisku kierownika usc nawiązany jest na podstawie powołania ze wszystkimi konsekwencjami przewidzianymi w kodeksie pracy. Orzekającym w tej sprawie sędziom w żaden...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta