Racja stanu ponad uśmiechy
PO chce, aby w dyplomacji było więcej uśmiechów. To ważne, ale więcej znaczą konkretne wyniki – mówi pisowski wiceszef MSZ, Paweł Kowal, w rozmowie z Wojciechem Lorenzem
Rz: Obawia się pan o kształt polityki zagranicznej nowego rządu? Wracają do władzy ludzie z tzw. korporacji Geremka, absolwenci akademii dyplomatycznej w Moskwie...
Jeśli chodzi o kadry, to po 1989 roku przyszło do dyplomacji wiele doświadczonych osób i nie ma co generalizować, bo można kogoś niepotrzebnie urazić. Dyrektorem generalnym służby zagranicznej został akurat Rafał Wiśniewski, do niedawna wiceminister w rządzie PiS. Na inne decyzje poczekajmy. Naprawdę obawiam się, że w nowej polityce zagranicznej forma będzie dominować nad treścią. Na razie i komentatorzy, i politycy zapowiadają, że ma być milej, że pojawi się więcej uśmiechów. To wszystko jest oczywiście ważne, ale w polityce zagranicznej największe znaczenie mają polska racja stanu, interesy i konkretne osiągnięcia. Jeżeli nie zanotujemy osiągnięć, będę bardzo krytyczny. Obawiam się też, że w polityce europejskiej zacznie się bal maskowy, podczas którego będziemy tańczyć kontredanse, założywszy uśmiechniętą maskę, a interesy będą się decydowały w procedurach i konkretnych działaniach, w których nie weźmiemy udziału. Obawiam się też, że strategiczne decyzje będą podejmowane wyłącznie na podstawie wyników badania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta