Podziemia
Kopalnia nazywała się Marcel, dawniej Emma, 800 metrów, metanowa. W całym kraju zachęcały do górniczego fachu afisze przedstawiające młodego człowieka w hełmie, ze świdrem w mocarnych dłoniach wgryzający się w czarną ścianę węgla.
Jako ochotnik zgłosiłem się do biura werbunkowego. Tu muszę sobie pozwolić na dygresję dotyczącą czasów dzisiejszych. Teraz młodzi ludzie pragnący przygód i zarobków często wybierają się za granicę. Mało tu zresztą motywów przygody, więcej rzeczowego wyrachowania. W czasach mojej młodości wyprawy za granicę były poza sferą możliwości. Zdarzały się jedynie odosobnione przypadki. Jurek S. chciał dostać się kajakiem z zachodniego wybrzeża na Bornholm. Wyprawa nie udała się i zapakowali go na dwa lata do więzienia. Zwiedził zakłady karne w Szczecinie, Goleniowie i Stargardzie, kamieniołomy w Strzelcach Opolskich, gdzie pracował jako skalnik. To tyle na temat różnic.
Powodowany chęcią przygód zatrudniłem się jako górnik. Zamieszkałem w hotelu robotniczym w Radlinie i po odbyciu skróconego przysposobienia zawodowego i zapoznaniu się z przepisami BHP zacząłem zjeżdżać na dół. Miałem hełm, lampę i wyglądałem jak górnik z plakatu. Zostałem skierowany do prac zabezpieczających puste miejsca po węglowym urobku.
Stemplowaliśmy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta