Rówieśnicy
To porównanie może się wydawać nie fair, bo nie tak wiele jest osób, które zestawione z Jackiem Kuroniem nie znalazłyby się na przegranej pozycji. Metrykalnych podobieństw jest jednak wiele. Urodzeni niemal w tym samym czasie (Kuroń –1934, Wiatr – 1931) „młodsi bracia Kolumbów” wędrujący do komunizmu nie przez rodzinną tradycję, lecz na własną rękę, aktywiści żoliborskiego ZMP, ciekawi sprężyn, które poruszają ludzkie mrowisko. I tak dalej… aż po Okrągły Stół, ministerialne fotele w III RP i wciągnięcie w politykę swoich synów. Tyle, że pierwszy z nich zaliczył w międzyczasie dziewięć lat więzienia...
Jacek Kuroń
Wiara i wina. Pyszny i skruszony. Twardziel i opiekun. Polityk, trybun, gracz – i utopista przejmujący się krzywdą innych jakoś „zanadto” aż jak książę Myszkin. Po prostu Kropotkin z Żoliborza.
O takiej postaci musiały pozostać tysiące wspomnień, więc każdy, kto chce, ma swoją ulubioną anegdotę: jak zakładał KOR z księdzem Zieją, jak stawiał w deszczu namioty, jak dowcipkował w Internacie, (ja lubię tę, jak trafiwszy między wyrokowców do Sztumu, postanowił przedstawiać się jako Żyd – ot tak, żeby zobaczyć, jak to jest, i raz jeszcze być po stronie słabszych). Ucukrowały go te opowieści i stał się postacią podręcznikową, przesłaniając może innych, którzy nie mieli takiej swady, charyzmy i medialnych przyjaciół, i których przesłuchiwano nie na Żoliborzu, lecz w Rzeszowie. A tak, każdy maturzysta ma wypracowany ciąg skojarzeń: Kuroń – równa się komandosi, Marzec, KOR, Okrągły Stół i dżinsowa koszula. Miło, ale trochę mało.
A co robił w tych trudniejszych dla legendy latach, po przegranym Październiku? Wrócił do drużyn walterowskich, powstałych jeszcze w ZMP, i działał w Naczelnej Radzie Harcerskiej. Obawiał się „sojuszu prawicy w aparacie władzy z prawicą społeczną”, a skoro tak, spierał się z „reakcyjnymi” instruktorami i odebrał dowództwo Chorągwi Gdańskiej legendarnemu harcmistrzowi, Józefowi Grzesiakowi. Przepraszał za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta