Kolejny argument dla RPP
Wydarzenia na świecie determinują zachowanie krajowych inwestorów. Wczoraj, podobnie zresztą jak w piątek, pod wpływem drożejącego na świecie dolara złoty stracił na wartości ok. 0,3 proc.
Inwestorzy z coraz większą rezerwą patrzą na ryzykowne aktywa i nawet perspektywa podwyższenia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej nie pomaga naszej walucie.
Wczoraj były członek RPP Bogusław Grabowski stwierdził w Radiu PiN, że już na koniec roku inflacja przekroczy 4 proc., a RPP będzie musiała podjąć zdecydowane działania – czyli w praktyce podwyższyć koszt kredytu. Jego słowa wydają się potwierdzać poniedziałkowe, wyższe od prognoz, dane Głównego Urzędu Statystycznego na temat wzrostu wynagrodzeń w listopadzie (12 proc.).
Wprawdzie – jak zauważają analitycy – banki centralne z reguły nie zmieniają stóp w grudniu, ale rynek wcale nie jest pewien, czy zasada ta sprawdzi się i tym razem. Na koniec dnia za dolara na rynku międzybankowym płacono 2,52 zł, natomiast euro wyceniono o 1 zł drożej.
Na informacje z GUS spadkami zareagowały obligacje skarbowe. W efekcie na koniec dnia rentowność wzrosła o 4 – 10 pkt bazowych.