Warszawa może być środkowoeuropejskim centrum arbitrażu
Arbitraż zyskuje na popularności, bo jest lepiej dostosowany do realiów współczesnego obrotu gospodarczego. Pozwala nie marnotrawić energii na przewlekłe spory – uważa prezes Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej, partner w kancelarii Salans
Od niemal 20 lat, to jest od wprowadzenia w Polsce gospodarki rynkowej, o niewydolności sądów powszechnych napisano i powiedziano wiele. Trudno zliczyć pomysły na usprawnienie sądowniczej machiny, na uproszczenie i odbiurokratyzowanie postępowania w sprawach gospodarczych. Trzeba przyznać, że w ciągu tych lat wprowadzono wiele potrzebnych zmian, trudno jednak jeszcze uznać sytuację za zadowalającą. Wymiar sprawiedliwości jawi się przedsiębiorcom jako instytucja nieprzyjazna. Adwokaci i radcy prawni coraz częściej mają dość sformalizowanej procedury. Każdą apelację, kasację, zażalenie, a nawet pismo z drobnymi brakami sędzia może zwrócić z sarkastycznym uzasadnieniem. Profesjonalny pełnomocnik ma być nieomylny. Gdy się pomyli, chociażby w zaokrągleniu groszowych końcówek opłaty, jego klient traci szanse na następną instancję. Sądy gospodarcze, uzbrojone w procedurę, nie muszą szukać prawdy obiektywnej (z kodeksu postępowania cywilnego usunięto ten obowiązek) ani rozstrzygać według zasad słuszności. Cały ciężar postępowania dowodowego przerzucono na strony. Zamiast prawdy obiektywnej mamy więc w sądach „prawdę procesową”. Można mieć rację, lecz przegrać sprawę, gdy zbyt późno wskaże się świadków, którzy tę rację mogą potwierdzić. Sądy nie uwzględniają dowodów spóźnionych, chociaż mogłyby zmienić rozstrzygnięcie. Opłaty źle zaokrąglone nie są uznawane. Pismu z jakimkolwiek brakiem odmawia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta