Ksiądz Isakowicz-Zaleski, jakiego nie znacie
Brak pokory jest dla tego kapłana odwagą posiadania własnego zdania, jeśli tego domaga się jego sumienie, nawet wbrew przełożonym
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski stał się publicznie znany w całej Polsce na początku 2006 roku, kiedy zaapelował do polskiego Kościoła o ujawnienie agenturalnej przeszłości części kleru w czasach komunistycznych. Zatem dla wielu jego nazwisko kojarzy się wyłącznie z tzw. lustracją księży. Niesłusznie – ten krakowski kapłan zajmował się tą sprawą i zajmuje w poczuciu, że tylko zastępuje Kościół, który ewidentnie nie staje tu na wysokości zadania. Dla wypełnienia tej luki tymczasowo odsuwa na bok sprawy dla niego najważniejsze.
Autobiograficzna książka Isakowicza-Zaleskiego „Moje życie nielegalne” pokazuje przekonująco, jakie są jego życiowe priorytety: praca z niepełnosprawnymi umysłowo oraz duszpasterstwo polskich Ormian. Oczywiście zaangażowanie prezesa Fundacji im. Brata Alberta w oczyszczanie przeszłości kościelnej z czasów komunistycznych nie wzięło się znikąd. Był w młodości silnie zaangażowany w opozycję demokratyczną (jeszcze przed 1980 r.), potem w „Solidarność” legalną, następnie w podziemną.
Tadeusz Isakowicz-Zaleski jest po prostu klasycznym typem polskiego patrioty. Gdy przyszło mu się zająć rozliczaniem komunistycznej przeszłości, robi to z pasją taką samą, z jaką kiedyś angażował się w opozycję. Robi to do końca uczciwie, a za uczciwość się płaci, także w Kościele. I na tym polega „problem księdza Isakowicza-Zaleskiego”. Postać tego kapłana jest dalece bardziej wielowymiarowa, niż by...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta