W zwierciadle skandali
Czy poprzez skandale można opowiedzieć historię kraju? Na ten pomysł wpadli kuratorzy bońskiego muzeum historycznego. Oglądając ich wystawę, zastanawiałem się, czy podobna byłaby możliwa w Polsce
Jak wyjaśniają autorzy katalogu wystawy prezentowanej Domu Historii RFN” nic lepiej nie wyjaśnia barwy historycznego czasu i problemów, jakie w danym czasie przykuwają uwagę mediów, elit i zwykłych ludzi”.
„Kłamstwo ma krótkie nogi, ale skandal ma lotne skrzydła” – mawia się w Niemczech. O aferach nikt by się nie dowiedział, gdyby nie wolne media. Właśnie dlatego autorzy ekspozycji, wybierając 18 skandali, skupili się na RFN.
Oglądając poczet afer z lat Adenauera, wielkiej koalicji, rządów Brandta i Schmidta i wreszcie epoki Kohla, widz z Polski ma uczucie, że już skądś zna wszystkie te nazwy.
Afera katastrof „Starfighterów”, afery z brunatną przeszłością dygnitarzy rządu czy z powodującym uszkodzenie płodu lekiem Contergan z lubością opisywano w mediach PRL jako dowód degrengolady i zakłamania „bońskiej republiki”. W telewizji NRD istniał specjalny magazyn propagandowy „Der Schwarze Kanal”, którego twórcy wałkowali na wszystkie sposoby skandale zza zachodniej granicy.
Bardzo pouczające jest obserwowanie, jak w kolejnych dekadach istnienia RFN zmieniały się tematy afer. Wpierw opinię publiczną szokowały sprawy obyczajowe, potem młoda generacja wyciągała politykom brunatną przeszłość. Lata 60. to pytania o granice uprawnień obywatelskich i praw mediów do patrzenia politykom na ręce. Lata 70. to z kolei afery nawiązujące do kwestii ekologii i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta