Platforma grzebie swój sukces
Platforma ma więcej szczęścia niż rozumu. Ale jak długo można rządzić państwem, licząc tylko na pomyślny zbieg okoliczności? – pyta publicysta
PO wciąż może liczyć na około 50 proc. poparcie. Na ten sukces złożyło się kilka spraw: z jednej stron trafne odczytanie przez Donalda Tuska politycznej natury Polaków, z drugiej – brak realnej alternatywy dla rządów PO – PSL. Kolejne dwa czynniki – dużo ważniejsze – zapowiadają jednak rychły kres rządów obecnej koalicji. Przedstawiona przez PO opowieść o Polsce, z którą utożsamiła się większość społeczeństwa, została zakwestionowana przez polityczną praktykę. Poza tym padł mit Platformy jako formacji profesjonalistów i ekspertów, którzy szybko i sprawnie zreformują służbę zdrowia, edukację i wybudują drogi.
Chłopak z sąsiedztwa
Źródła sukcesu PO są – w dużej mierze – efektem różnorodności charakteru politycznego samego Tuska. To nie grzech w sytuacji, gdy nowoczesne społeczeństwa są tak spluralizowane. Formacja polityczna, by przyciągać multitożsamościowego wyborcę, także musi prezentować się jako partia o wielu tożsamościach.
Przykładem takiej właśnie multitożsamościowości może być wyznanie znanego dominikanina, o. Jacka Salija. Powiedział on kiedyś, że marzy, by mógł głosować na partię lewicową, która nie definiowałaby swojego istnienia tylko przez pryzmat walki o prawo do aborcji. „Tradycyjny socjalizm (...) był postawą moralnie piękną, starał się bronić ludzi pokrzywdzonych i zmarginalizowanych”
– mówi o....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta