PRL bez wyroku
Przed wyborami 2005 roku Donald Tusk powiedział, że były esbek nie może mieć większej emerytury niż były nauczyciel. Minęły trzy lata, Tusk od pół roku jest premierem, ale nie zrobił w tej sprawie nic – pisze publicystka „Rzeczpospolitej”
Trzeci maja upłynął aktorom debaty publicznej na analizowaniu jakości orędzia premiera Donalda Tuska i tego, czy prezydent powinien wręczyć trzy czy więcej nominacji generalskich. To, że w owym dniu Lech Kaczyński po raz kolejny odznaczył działaczy opozycji niepodległościowej i solidarnościowej, umknęło uwadze jako informacja co najmniej trzeciorzędna. Najwyraźniej nie chce nam się o tych ludziach pamiętać, a odznaczenia dla bohaterów zdają się istotne tylko dla ich rodzin i znajomych.
Lech Kaczyński jest jednak pierwszym w historii Polski prezydentem, który konsekwentnie przywraca pamięć i zasługi ludziom walczącym i aktywnie sprzeciwiającym się komunizmowi. Nie robił tego ani Lech Wałęsa, ani Aleksander Kwaśniewski. Przeszkadzała im w tym nie tylko bieżąca polityka i niemożność zaproszenia do Pałacu Prezydenckiego aktualnych przeciwników politycznych, ale przede wszystkim świadomość, że jeśli nagradza się dawnych działaczy opozycji, to natychmiast pojawia się pytanie o odpowiedzialność tych, którzy komunizmowi jako jego funkcjonariusze służyli.
Państwo zbyt słabe
W ostatnią sobotę pytanie o tę odpowiedzialność funkcjonariuszy komunizmu wisiało w powietrzu. Blisko 20 lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości nie doczekało się odpowiedzi. Państwo polskie wciąż okazuje się za słabe, by choćby symbolicznie oddać sprawiedliwość bohaterom. By wymierzyć sprawiedliwość ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta