Prawo nieoczekiwanych
Rozmowa z Normanem Daviesem
RZ: Czy historię pocztową możemy traktować jako pomocniczą naukę historii?
Norman Davies: Oczywiście. Żałuję, ze w moich latach studenckich była niedoceniana i zachęcano nas do zgłębiania archeologii, kartografii, muzeologii, jak również papirologii i numizmatyki, lekceważąc historię pocztową, która bynajmniej nie jest tożsama z filatelistyką. Poczta to pryzmat, przez który patrzeć można na historię. To niezwykle precyzyjne źródło wiedzy o czasach minionych. Każdy list, każda widokówka czy całostka nosi stempel pocztowy określający dzień nadania. Z kolei znaczek, którym opatrzona jest przesyłka, wskazuje na władzę polityczną, jaka sprawowała rządy na danym terenie. Z przesyłki takiej, jeśli zna się jej kontekst historyczno-geograficzny, można bardzo wiele odczytać.
Czego udało się panu dowiedzieć?
Przede wszystkim zwróciłem uwagę na jakże często źle opisywane przesyłki czy znaczki. Oczywiście kolekcjoner brytyjski nie będzie specjalnie wnikał, czy przypadkiem pocztówka na pozór niemiecka nie jest pocztówką polską. To jednak szerszy problem. Polscy filateliści, ale też liczni polscy historycy, przyzwyczaili się do niewątpliwie patriotycznej, jednak subiektywnej, a bywa że i tendencyjnej terminologii. Na okrągło używają terminów: „okupacja rosyjska”, „okupacja niemiecka” czy „okupacja austriacka”. Ale już w odniesieniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta