Co z tą Srebrną Patelnią?
Restaurację Maharaja wybrałem ze względu na położenie – dwie minuty spacerkiem od teatru Stara Prochoffnia, z którego po spektaklu porwałem Magdę Popławską i Adama Sajnuka. Sprawdziliśmy specjały tajskiej kuchni, które podają tu od 16 lat.
Kiedy weszliśmy do małej podziemnej salki restauracji przylegającej do murów Starego Miasta, miny mieliśmy nietęgie. Osobliwy zapach panujący w specjalizującej się w owocach morza Maharaji był nieznośnie intensywny. Gdyby nie letni ogródek, lokal – który w 1992 roku zdobył nagrodę Srebrnej Patelni – wciąż pozostałby dla nas nieodkryty.
Znacznie lepsze wrażenie zrobiła przemiła kelnerka. – Co pani powie na temat tajskich warzyw w ostrygowym sosie? – zapytałem. – Nie są szczególnie godne polecenia – odpowiedziała z zaskakującą szczerością. – Lepsze są smażone z chilli.
Zaufałem i nie żałowałem.
Przypadek sprawił, że i ja, i moi goście: Magda Popławska i Adam Sajnuk, jesteśmy wegetarianami. A że w Maharaji krewetki podają na dziesięć sposobów – wybraliśmy trzy. W imbirze, z czarnym pieprzem i klasycznie panierowane.
Lata, które minęły od zdobycia kulinarnego trofeum przez Maharaję, skłoniły nas do żartów. Ale kelnerka zapewniła nas, że w ich kuchni nic się nie zmieniło, łącznie z jej szefem.
Mięso pod stołem
Magda właśnie wróciła z Paryża, gdzie Krzysztof Warlikowski pokazywał „Anioły w Ameryce”. Tytuł zrobił furorę w całej Francji. – To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta