Szkot, który w Polsce rozbudzał nadzieję
Tom Gibson, niedoszły inwestor w kopalni Silesia, planował już wcześniej interesy w Polsce – w okolicach Wałbrzycha, Kłodzka, a nawet na Wybrzeżu. Żaden nie wypalił. Dlaczego więc największa spółka górnicza w Europie – Kompania Węglowa – w ogóle podjęła z nim rozmowy?
Kompania Węglowa, która chciała sprzedać za 250 mln zł firmie Gibson Group, kierowanej przez Toma Gibsona, kopalnię Silesia, unieważniła przetarg 8 lipca 2008 r. Chociaż inwestor starał się o dodatkowy czas, KW nie chciała już z nim rozmawiać. Oficjalnie – bo nie spełnił wymogów formalnych, m.in. nie zarejestrował oddziału firmy w Polsce. Nieoficjalnie – władze KW straciły cierpliwość i przestały wierzyć, że Szkot sfinalizuje transakcję, skoro nie robił tego przez pół roku. Jednak czemu wierzono mu od września 2007 r.? Czemu związkowcy bronią go do dziś, skoro jego niedoszłe interesy w Polsce nie są tajemnicą?
Wyimaginowany doradca
Wałbrzych, poniedziałek, godz. 10. Mieszkańcy leniwie poruszają się po ulicach zabudowanych szarymi, pękającymi domami, gdzieś między peerelowskim kinem Apollo a pałacykiem – siedzibą ratusza. W stojącym niegdyś węglem mieście po kopalniach zamkniętych w latach 90. zostały tylko wspomnienia i zniszczone tereny. Wieże szybowe jeszcze stoją, podobnie jak pamiątkowe wagoniki z ostatnim wydobytym tam węglem. Teoretycznie mogło być inaczej – gdyby Tom Gibson, szef szkockiej Gibson Group zajmującej się m.in. ciepłownictwem, zrealizował w mieście i okolicach swoje pomysły.
– W 2005 r. Tom Gibson zjawił się u nas z planem reaktywacji górnictwa – wspomina Marek Małecki, wiceprezydent Wałbrzycha. – On i jego ludzie prosili o mapy z zasobami surowca,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta