Karadżić broni się sam
Miałem być zlikwidowany – twierdzi Serb. Sugeruje, że na jego życie wciąż czyhają Amerykanie
Radovan Karadżić nie był przestraszony. Z kamienną twarzą patrzył na sędziego Alphonsa Orie. Tylko gdy ten czytał skrócony akt oskarżenia, co chwila zamykał oczy. Nie zgodził się na odczytanie pełnej wersji. – Nie jestem zainteresowany, by ktoś czytał mi akt oskarżenia. Wolę mieć wystarczająco dużo czasu, by zrobić to samemu – powiedział. Sędzia zgodził się i kolejną rozprawę wyznaczył na 29 sierpnia.
Holender Alphons Orie robił wszystko, by pierwsze wystąpienie byłego prezydenta Republiki Serbskiej w Bośni przed Międzynarodowym Trybunałem w Hadze przypominało ugrzeczniony spektakl.
– Jest pan tu sam. Nie widzę żadnego adwokata. Czy to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta