Seminarium duchowne tylko dla bohaterów
Arcybiskup Nycz mówi, że nie boi się gwałtownego odejścia wielu wiernych z Kościoła, lecz ich powolnego odpływu. Wiele wskazuje na to, że jego obawy zaczynają się sprawdzać – pisze katolicki duchowny
W 2005 roku odnotowano w Polsce niewielki wzrost liczby alumnów w seminariach duchownych. Ale od trzech lat media stale alarmują: „Spada liczba powołań”. Trzy lata temu w mediach modna była teza, że śmierć papieża Polaka przyczyni się do wzrostu powołań kapłańskich. Ów wzrost wynosił kilkadziesiąt osób, zatem gdy rok później do seminariów zgłosiło się o około 100 kandydatów mniej, nikt nie wpadł w panikę.
Kleryków jednak coraz mniej
Jednak w roku 2007 do drzwi seminariów zapukało o 140 młodych mężczyzn mniej niż rok wcześniej. Pojawiły się więc głosy o nadchodzącym kryzysie powołań. „To jest spadek o ok. 6 – 7 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Kilkuprocentowa fluktuacja jest wręcz prawem statystyki i obserwowana jest co roku” – uspokajał ks. Marek Dziewiecki, krajowy duszpasterz powołań. A ks. Krzysztof Pawlina, rektor Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie w wywiadzie dla KAI mówił: „Zadziwiające jest to, że całe środowisko medialne czeka na załamanie liczby powołań i jest rozczarowane, gdy ono nie następuje”.
Dzisiaj pójście do seminarium duchownego jest ze strony młodego człowieka większym
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta