Rosja dyktuje warunki Europie
Spotkanie w Moskwie. Przedstawiciele UE przez cztery godziny przekonywali rosyjskiego prezydenta do wypełnienia planu pokojowego. W końcu musieli przystać na warunki Moskwy
– To maksimum tego, co można było osiągnąć. Przyznaję, że nie wszystko się udało, ale naszą wolą było, aby świat nie powrócił do zimnej wojny, która nikomu nie jest potrzebna – mówił francuski przywódca Nicolas Sarkozy po rozmowach z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Sarkozy, którego kraj przewodniczy Unii Europejskiej, przyjechał do Moskwy, by zażądać od Rosji wypełnienia sześciopunktowego planu pokojowego z 12 sierpnia. Zgodnie z nim Rosjanie mieli się wycofać na pozycje sprzed wybuchu wojny z Gruzją, jednak wciąż utrzymują posterunki na terytorium tego kraju. Na nadzwyczajnym szczycie UE przywódcy Wspólnoty dali Rosji czas do 8 września na wycofanie żołnierzy. Teraz Moskwa dostała kolejny miesiąc.
Trudne rozmowy
W rozmowach z Miedwiediewem w Moskwie prezydenta Francji wspierał minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i kierujący unijną dyplomacją Javier Solana. Ale to przywódca Rosji dyktował warunki. Wynika to wyraźnie z porozumienia, które Miedwiediew punkt po punkcie przedstawiał na konferencji prasowej. Rosja zobowiązuje się w nim do zlikwidowania w ciągu tygodnia swoich posterunków kontrolnych między portem Poti i miejscowością Senaki. Gruzja musi jednak dać najpierw gwarancje, że nie użyje siły przeciwko separatystom w Abchazji. Pozostali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta